В деревне Чинабро погибает при очень странных обстоятельствах недавно приехавший инквизитор. В его смерти обвиняют женщину по прозвищу Ла Веккья. Ее ненавидят многие местные жители, и, казалось бы, дело простое, но уж слишком непривычно ведет себя обвиняемая на допросах, уж слишком необычную историю рассказывает, несмотря на пытки и дознания. И просто так отмахнуться от нее нельзя, ведь по преданиям когда-то здесь жили драконы, и они до сих пор спят под землей, из-за чего в местных горах есть вермилион, чудесный минерал, способный излечивать от всех болезней и даровать бессмертие. По крайней мере, так говорят люди. Вот только добывать его могут лишь живущие поблизости язычники, что зовут...
Ступая на Остров жестоких снов, будь осторожен, всадник. Ты можешь не вернуться назад. Здесь время течет иначе. Тут Ангел скрывает в белых перьях крыльев душу злобного и жестокого диббука. Милый ребенок способен поменяться телом с демоном, забрав всю его мощь и разрушительную силу. А смерть – не зло, а Великая Избавительница, что наделяет даром исцеления. Но помни, всадник: на Острове жестоких снов все имеет свою цену. Здесь царят видения, поймавшие в тенета не один разум, затянувшие все своей паутиной. И ступивший сюда не узнает, закончится ли для него когда-нибудь время жестоких снов.
Анна БЖЕЗИНСКАЯ «И ЛЮБИЛ ЕЁ, ХОТЬ ПОМИРАЙ» — о приворотном зелье высшей пробы Сергей ЛЕГЕЗА «ПРОДОЛЖЕНИЕ СЛЕДУЕТ» — рассказ о творчестве Анны Бжезинской Александр ЗМУШКО «ПРИНЦЕССА И ПАСТУХ» — правдивая история, очень похожая на сказку Яцек САВАШКЕВИЧ «ТЕЛЕФОН» — микрофантастика Дмитрий ФЕДОТОВ «ОДИН ДЕНЬ ДЕНИСА ИВАНОВИЧА» — о том, что может скоро ждать всех нас Владимир ВЕНГЛОВСКИЙ «МЕСЯЦ ВЕТРОВ» — однажды на горизонте он увидел… Евгений ДРОЗД «ПРИЗРАКИ ПОДМОСТКОВ» — театральная легенда наших дней Клиффорд БОЛЛ «ДУАР ПРОКЛЯТЫЙ» — героическое фэнтези о достойном сопернике Конана Варвара Андрей БУДАРОВ «ЗАГАДОЧНЫЙ АДЕПТ МЕЧА И МАГИИ» — о новом старом авторе ...
Anna Brzezińska zdążyła przyzwyczaić swoich czytelników do dwóch charakterystycznych cech swojej fantastyki – po pierwsze, do oszałamiającego rozmachu, z jakim tworzy wyimaginowane światy, po drugie, do bardzo pesymistycznego, wręcz okrutnego spojrzenia na ludzką naturę. Można to było obserwować już w jej debiutanckim "Zbójeckim gościńcu", którego akcja działa się w wyjątkowo ponurej krainie, luźno wzorowanej na polsko-sarmackim średniowieczu. Najnowszy zbiór opowiadań "Wody głębokie jak niebo" przenosi czytelnika do zupełnie innego świata – tym razem przypominającego późnośredniowieczne Włochy. Jeśli jednak ktoś liczył na to, że w tej scenerii okrucieństwo i pesymizm prozy Brzezińskiej...
W Spichrzy, najpiękniejszym mieście Krain Wewnętrznego Morza, nadchodzi czas karnawału. Zbójca Twardokęsek liczy, że wreszcie wypocznie, posili się i nażłopie trunków na koszt księcia. Czy mu się to uda? Na ulicach i w zaułkach Spichrzy narasta świąteczny zamęt. Mieszkańcy, przerażeni wieściami o rzezi, zgotowanej przez szczuraków okolicznym miasteczkom, topią strach w winie i wyrzekają przeciw księciu i radzie miejskiej. Tumult przeradza się w krwawą ludową rewoltę, kiedy rozjuszeni rzemieślnicy zaczynają mordować patrycjuszy. Tymczasem Szarka, niepomna na marzenia kompana, w towarzystwie wiedźmy i żalnickiej księżniczki ugania się po mieście w poszukiwaniu Koźlarza. Ciekawa, co tym razem...
Więżniów trzymano pod niższą Świątynią, w żelaznych klatkach wpuszczonych w kanały ściekowe. Strażnicy ich nie torturowali, co to, to nie. Po prostu pozwalali im tkwić całymi dniami w kanale, rozmyślać i przyglądać się wielkim jaszczurom, od których roiło się w ściekowisku. Zbójcę otoczyły trzy pokażne, wygłodzone sztuki. I tak siedzieli po przeciwnych stronach żelaznej kraty, trzy bestie i Twardokęsek, dzień za dniem gapiąc się na siebie bezsilnie. Gdy więc pojawił się pierwszy strażnik, zbójca ochoczo wyśpiewał swoją historię… – by po latach zapisać ją mogła Anna Brzezińska, specjalistka od staropolskich obyczajów i magii na królewskich dworach.
Anna Brzezińska to w opinii wielu czytelników pierwsza dama polskiej fantastyki. Już jej debiutanckie opowiadanie zostało nagrodzone Zajdlem, a później było tylko lepiej. Jej utwory cieszą się nieustającą popularnością wśród licznych fanów. Także ja się do nich zaliczam, choć początki były ciężkie. Pierwszą pozycją Brzezińskiej, jaką przeczytałem, był „Zbójecki gościniec”, powieść rozpoczynająca „Sagę o zbóju Twardokęsku”. Powiem szczerze, że po lekturze miałem mieszane uczucia – stworzony świat i kreacje bohaterów stały na wysokim poziomie, ale całość była miejscami trudna do strawienia. Jednakże następne książki tej autorki: „Żmijowa harfa”, „Opowieści z Wilżyńskiej Doliny” czy „Wody...
To miała być po prostu grabież jego życia, która raz na zawsze zapewni Twardokęskowi dostatnią starość na południowych wyspach, z dala od intryg bogów i szlacheckiej rebelii. Niestety, zbójca zdążył zasmakować w kompanii szlacheckich panów braci i szczerze podziela ich zamiłowanie do bitki, wypitki i obłapki. Znając zajadłość i dumę swoich nowych kamratów, wie też doskonale, że zechcą pomścić zniewagę i na wieść o zrabowaniu skarbca kapłanów w ślad za złodziejem puści się kilka setek szabel. Waha się więc i kręci, aż nieoczekiwanie z pomocą przychodzi mu kniaź, który akurat postanowił zbrojnie zdusić powstanie. Kiedy szlachta szykuje się do wielkiej bitwy, zbójca cichaczem wyrusza po...